Każdy kierowca chce, aby jego samochód służył jak najdłużej i jak najsprawniej. Dużo tutaj zależy od sposobu użytkowania auta, ale niektóre części z biegiem czasu zużywają się same z siebie i często ich naprawa jest już nie opłacalna. Tak jest też w przypadku silnika, a tak zwany resurs wyznacza nieraz, kiedy nie ma sensu eksploatacji całego samochodu.
Wraz z upływaniem kolejnych kilometrów pojawia się coraz więcej awarii w samochodzie i niektórych z nich nie sposób ominąć. Tak jest też w przypadku silników. Przy znacznym przebiegu, kiedy silnik ma już zużyte większość elementów często jego naprawa wychodzi więcej od wartości samochodu i wtedy oznacza, że auto tak naprawdę nadaje się już tylko na złom.
Oczywiście należy rozróżnić całkowite wyeksploatowanie silnika od awarii poszczególnych jego części. Zużycie to proces następujący powoli, ale stale i nieodwracalnie. Oczywiście w takim przypadku jest możliwy remont, jednak tak jak już zostało wspomniane nie zawsze się on opłaca. Tutaj warto też zaznaczyć, że producenci samochodów nie montują zespołów trwalszych od pozostałych, więc gdy silnik osiągnie swój resurs, to też w katastrofalnym stanie będą choćby zawieszenie, hamulce, czy skrzynia biegów.
Po czym poznać, że silnik nie jest już w najlepszej kondycji? Świadczą o tym liczne objawy. Jeżeli uruchamianie samochodu przychodzi z trudem, a towarzyszy temu gryzący, siwy dym, wtedy można podejrzewać awarię, czy zużycie silnika. Inne to liczne wycieki, zaszlamienie silnika, a mechanik może sprawdzić ciśnienie sprężenia, oleju.
Zużyty silnik co prawda jest w stanie pracować dalej, jednak zużyte poszczególne elementy znacznie zmniejszają jego osiągi. Zdarza się, że w stanie agonii może przejechać nawet 100 tys. km.
Średnie resursy silników benzynowych wahają się wokół 300-350 tys. km., dla diesli jest to ok. 100 tys. km. więcej, a wynika to z odmiennego trybu eksploatacji. Diesle częściej wykorzystywane są na długich trasach, gdzie występuje mniejsze obciążenie dla zespołu napędowego.